Pielgrzymka Rowerowa zawitała u Sercanek

     Dnia 11 sierpnia, we wspomnienie liturgiczne św. Klary z Asyżu, kiedy to miała zawitać w Nowym Mieście XIII Warszawska Pielgrzymka Rowerowa na Jasną Górę, od samego rana siąpił deszcz. Choć tak potrzebny spragnionej ziemi, teraz stał się nie lada problemem. Trzeba było wszystko przeorganizować tak, aby choć część pielgrzymów mogła znaleźć schronienie pod dachem. Siostry wysyłały akty strzeliste w kierunku nieba za wstawiennictwem św. Klary – patronki od pogody, a ona nie zawiodła. Kiedy 500-osobowa grupa rowerzystów wjechała na dziedziniec Domu Generalnego Sióstr Sercanek, deszcz prawie ustał i stopniowo zaczęło się przejaśniać. Z każdą minutą warunki do odpoczynku stawały się coraz bardziej komfortowe. Pielgrzymi spożyli 150 litrów żurku z kiełbasą, 100 litrów zupy pomidorowej z makaronem, 3 garnki (50-litrowe) bigosu z porcjowaną kiełbasą (ok. 50 kg), 40 chlebów, 65 foremek ciasta drożdżowego. Z napojów największym powodzeniem cieszył się napój ze świeżej mięty, ale też nie brakowało smakoszy naturalnej kawy zbożowej.

     Po zaspokojeniu głodu i chwili wytchnienia, był czas na uwielbienie Boga wspólnym śpiewem i tańcem. Mimo zmęczenia pątnicy radowali się przy piosenkach z pokazywaniem takich jak: „Tyś jak skała”, „Boża radość”, „Gdyby wiara twa”, „Maryjo, Matko mojego wezwania” oraz przy nauce „Belgijki” – tańca, który stał się już tradycją tej pielgrzymki. W przerwie muzycznej przewodnik grupy ks. Kamil złożył siostrom podziękowanie za życzliwe przyjęcie rowerzystów, a przełożona s. Zofia ze swej strony zapewniła o pamięci modlitewnej i w skrócie przedstawiła główne cechy charyzmatu Sióstr Sercanek. Gdy zabawa rozkręciła się na dobre, nastała pora wyjazdu i rowerzyści ruszyli w dalszą trasę. Gorąco żegnani przez siostry, nie stracili pogodnego nastroju, mimo że pojawiły się pierwsze krople, zwiastujące deszcz.

 

Dodaj komentarz